Guten Tag, Berlin!

Tym razem, zanim powitaliśmy Berlin, wstąpiliśmy jeszcze do Poczdamu, aby obejrzeć pałac Cecilienhof wraz z przyległymi do niego ogrodami. Pałac ten został wybudowany podczas I wojny światowej jako rezydencja następcy tronu, księcia Wilhelma i jego żony Cecylii. Latem 1945 r. odbywała się w nim Konferencja Poczdamska. W pałacu tym spotkali się szefowie rządów USA (Truman), Wielkiej Brytanii (Churchill, następnie Attlee) i Związku Radzieckiego (Stalin). W Umowie Poczdamskiej, zawartej 2 sierpnia 1945 r., podjęto decyzję o wojskowym zajęciu Niemiec oraz o ściganiu zbrodniarzy wojennych, a zachodnie mocarstwa zaakceptowały Nysę Łużycką jako przyszłą zachodnią granicę Polski. Dzisiaj pałac ten służy jako hotel, ale większość pomieszczeń zachowała się w niezmienionym stanie.

Z Poczdamu pojechaliśmy do Berlina, do tureckiej dzielnicy Spandau, gdzie mieliśmy czas wolny. Większość z nas udała się do imbisu, aby posilić się tureckim kebabem. Stamtąd udaliśmy się autokarem na Alexanderplatz. Tutaj mogliśmy podziwiać najwyższą budowlę w Niemczech, czyli wieżę telewizyjną - Fernsehturm. Wieża ta została wzniesiona w latach 1965 – 1969 i mierzy 368 metrów. Idąc dalej, mogliśmy zobaczyć kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy - Marienkirche oraz stojącą nieopodal kościoła Fontannę Neptuna. Następnie, przechodząc obok Katedry Berlińskiej - Berlinerdom udaliśmy się Aleją pod Lipami - Unter den Linden w kierunku Bramy Brandenburskiej - Brandenburgertor. Po drodze zobaczyliśmy jeszcze budynek niemieckich władz, czyli Reichstag oraz Pomnik Holocaustu, czyli pomnik „Pomordowanych Żydów Europy”. Jest to miejsce pamięci 6 milionów Żydów, zamordowanych przez narodowych socjalistów. Kolejna godzinę spędziliśmy w Muzeum Techniki, skąd udaliśmy się do dzielnicy Charlottenburg, gdzie podziwialiśmy Kościół Pamięci - Gedächtniskirche. Po drodze mieliśmy jeszcze okazję podziwiać Kolumnę Zwycięstwa - Siegessäule. Na koniec wstąpiliśmy jeszcze do centrum handlowego, aby zrobić drobne zakupy.

Zaopatrzeni w pamiątki i miłe wspomnienia obraliśmy kierunek „dom”. Po tak mile spędzonym czasie u sąsiadów żal było wracać do szarej rzeczywistości wypełnionej uczniowskimi obowiązkami. Już w autokarze zaczęliśmy snuć plany o kolejnej wycieczce do naszych zachodnich sąsiadów.

Arleta Stachowiak-Szymańska, 2014-05-20 12:39:50

Wszystkie informacje >>